Wędrowaliśmy po różnorodnych szczytach Wielkiej Fatry, gdzie wapienne ostre skały przeplatane lasem spadają w pełne szmeru potoków doliny, a wielkie kopy przypominające Bieszczady nadal brzęczą dzwonkami krowich stad. W Schronisku pod Boriszowem słowacka kapustnica smakuje wybornie, a rozległe panoramy spod schroniska nie mają sobie równych. Potem były Niskie Tatry rozcinające swym długim grzbietem morza gór. Udało nam się tam zwiedzić największą słowacką Jaskinię Martwych Nietoperzy i stanąć na najwyższym szczycie - Dziumbierze. Już planujemy następne wyjazdy do pełnej pięknych gór, gościnnej Słowacji...
Klub GiL - 1997-2017